Ustawa rewitalizacyjna ma służyć powrotowi ludzi do centrów miast, które teraz są opuszczane – mówił w Bytomiu Wojciech Sieradzon z Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju. Trzy najbardziej zdegradowane miasta w Polsce: Bytom, Łódź i Wałbrzych w ramach pilotażu rewitalizacji mają stworzyć katalog dobrych praktyk, z których czerpać będą inne polskie miasta. Z dwudniową studyjną wizytą w Bytomiu / 27-28 lipca/ przebywała delegacja z Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju oraz miast objętych pilotażem rewitalizacji – Łodzi i Wałbrzycha.
Obszary zdegradowane w zasadzie wszędzie wyglądają bardzo podobnie – przyznaje Izabela Domogała, Naczelnik Wydziału Strategii i Funduszy Europejskich UM w Bytomiu. Jednak dyskusja w trakcie paneli udowodniła, że na problem w jednym mieście mieszkańcy drugich miast patrzą inaczej i razem łatwiej go rozwiązać. Spotkanie w tym gronie było pierwsze, ale nie ostatnie.
Najwięcej pracy wykonała już Łódź, która nad pilotażem pracuje od początku 2014 roku (a w lipcu 2014 r. podpisała z ministerstwem stosowną umowę). Nad rewitalizacją pracuje tam 30-osobowe Biuro ds. Rewitalizacji i Rozwoju Zabudowy Miasta. W nawiązaniu kontaktu z mieszkańcami pomaga miastu grupa lokalnych liderów czy artystów, cieszących się szacunkiem społeczeństwa. Żeby lepiej usłyszeć ludzi, w 280 miejscach (podwórkach, skwerach) ustawiliśmy namioty, gdzie zachęcaliśmy do zabawy najmłodszych. Potem dołączali do nas dorośli, którzy opowiadali nam o życiu – mówiła Hanna Gil-Piątek z łódzkiego biura. Zaznaczyła jednocześnie, że rewitalizacja to myślenie całościowe o mieście, żeby dany obszar ożył i po tym procesie poradził sobie sam. Dlatego w Łodzi w wyremontowanych kamienicach działają drobni przedsiębiorcy, przedstawiciele ginących zawodów, takich jak szewc czy kaletnik, a także małe kawiarnie i sklepiki. Staramy się przeprowadzić tę rewitalizację, by nie zaszkodzić przedsiębiorcom – mówiła Gil Piątek.
Kilka procesów rewitalizacyjnych w Łodzi jest już bardzo zaawansowanych. To na przykład rewitalizacja osiedla robotniczego Księży Młyn - architekturą bardzo zbliżonego do Bytomskich zabudowań w Bobrku czy Zgorzelcu. Odnowa Łodzi kojarzy się również z prowadzonym od 2011 roku projektem Miasto Kamienic, który obejmuje remont ponad 170 budynków i ich podwórza, wille, place, budynki użyteczności publicznej. Teraz Łodź pracuje nad kolejnymi projektami w ramach pilotażu. W ubiegłym roku odbyły się konsultacje 8 projektów, trwa wyłanianie ich liderów i liderek. Pracujemy nad tym, by wzmocnić lokalny patriotyzm i zatrzymać ucieczkę mieszkańców z naszego miasta – mówi Hanna Gil-Piątek. Dlatego w Łodzi powstaje specjalny program edukacyjny dla dzieci, które będą mogły bliżej poznać miasto, jego historię i związanych z nim ludzi.
Przykłady Łodzi onieśmielają – przyznała Justyna Pichowicz, Kierownik Biura Zarządzania Strategicznego, Nadzoru Właścicielskiego, Funduszy Europejskich i Rozwoju Gospodarczego Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu. Nasze miasto, podobnie jak Bytom, jest dopiero na początku tej drogi. Również czekamy na ekspertów (których ma wyłonić MIiR), ale przygotowujemy się do rewitalizacji od dłuższego czasu i podobnie jak Bytom, w pierwszej kolejności skoncentrujemy się na Śródmieściu. Justyna Pichowicz dodała, że oba pogórnicze miasta mają bliźniacze problemy – dziesiątki tysięcy miejsc pracy utraconych w wyniku restrukturyzacji przemysłu, wysoki wskaźnik przestępczości i bezrobocia. Zdajemy sobie sprawę z tego, że rewitalizacja to proces nieustający – mówiła Pichowicz. Działania naprawcze Wałbrzych zaczął kilka lat wcześniej. W ramach Gminnego programu rewitalizacji na lata 2008 – 2015 za kwotę 10 mln zł odremontowano 46 kamienic, place, skwery. Teraz dolnośląskie miasto przygotowuje nowy program dostosowany do Ustawy rewitalizacyjnej, w którym większą rolę odgrywać będą mieszkańcy zdegradowanych terenów i organizacje pozarządowe. Mieszkańcy początkowo z nieufnością podchodzili do naszych projektów rewitalizacyjnych – mówiła Justyna Pichowicz. Ale kiedy już się do tego przekonali, to współpraca osiągnęła efekt kuli śnieżnej.
Nawiązanie takiego dialogu udaje się w Bytomiu, gdzie od 2008 roku realizowany jest Program Aktywności Lokalnej, który zachęca mieszkańców Bobrka do angażowania się w sprawy dzielnic. Bobrczanie wspólnie dbają o otoczenie, sadzą rośliny, sprzątają. W kilku blokach będą malować klatki schodowe – mówi Rafał Szpak, Dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Bytomiu. Mogłoby się wydawać, że malowanie klatek to obowiązek instytucji, ale dzięki temu, że lokatorzy zrobią to sami, będą o to dbać – dodaje Szpak. Z kolei Lucjan Goczoł, Kierownik Referatu Planowania Strategicznego i Funduszy Europejskich UM w Bytomiu posłużył się przykładem Design w Terenie – cyklu warsztatów i spotkań z mieszkańcami Bobrka, które nie tylko przełamały bariery między mieszkańcami a pracownikami Urzędu Miejskiego. W trakcie warsztatów okazało się, że mieszkańcy Bobrka potrzebują miejsca, gdzie mogą spotkać się i realizować inicjatywy społeczne. Goczoł dodał, że w Bytomiu zrealizowano też kilka projektów twardych, które mają wpływ na proces rewitalizacji. To m.in. uzbrojenie poprzemysłowego terenu dawnej kopalni Powstańców Śląskich, który ma gospodarczo ożywić miasto czy rewitalizacja Parku Miejskiego, gdzie bytomianie spędzają czas wolny.
Spotkanie w tym gronie było pierwsze, ale nie ostatnie. Następne odbędą się w Łodzi i Wałbrzychu.
zdjęcia: Arkadiusz Janocha